Następny i ostatni wspólnie spędzony dzień z Niemcami i Anglikami zapowiadał się bardziej relaksowo. Po śniadaniu, wyjechaliśmy poza miasto do krainy nowych jezior. Jezioro Cospuden powstało na terenie byłych kopalni odkrywkowych i jest miejscem, gdzie poza żeglowaniem, trekkingiem można spróbować swoich sił na nietypowych, cztero- lub sześcioosobowych rowerach. Taka zespołowa jazda, poza integracyjną funkcją była dla niektórych zupełną nowością. Zadaniem każdego zespołu było okrążenie jeziora i powrót na miejsce startu. Na trasie można było podziwiać bizony, zatrzymać się na krótki posiłek w celu zregenerowania sił lub krótką pogawędkę. Wszyscy uczestnicy wzięli udział w tych rowerowych zmaganiach i wszyscy dotarli do celu.

Zadowoleni wróciliśmy do centrum Lipska i już na własną rękę pospacerowaliśmy po mieście. Niektórzy z nas wybrali się na zakupy do galerii handlowych na starówce, inni chcieli sprawdzić jak wielki jest słynny, największy w Europie, dworzec kolejowy. Budowa tej gigantycznej stacji trwała do 1915 r., jest w niej miejsce na 20 peronów. W hali dworcowej poza centrum obsługującym podróżnych działa podziemne centrum handlowe. Dwa identycznie ozdobione posągami herosów i zegarów wejścia - do hali wschodniej i zachodniej, upewniły nas, że nie wiedząc o tym można się w nim zagubić! Wieczorem pojechaliśmy do znanej nam już z pierwszego dnia restauracji “Napoleon” gdzie kolację przygotowano w sali, której dekoracją były postaci w historycznych strojach z epoki napoleońskiej. Przy smacznym posiłku toczyły się różnojęzyczne rozmowy m.in. na temat obchodów 30-lecia współpracy Dzierżoniowa i Bischofsheim w przyszłym roku. Zarządy obu stowarzyszeń uzgodniły terminy obchodów; w ostatniej dekadzie czerwca – w Bischofsheim i w pierwszej połowie września w Dzierżoniowie Oficjalnym zakończeniem wspólnej wycieczki były podziękowania szefów zarządów stowarzyszeń - złożone na ręce Pana Hugo Berga, który już kolejny raz udowodnił, że jest świetnym organizatorem wyjazdowych, wspólnych polsko-niemiecko-angielskich spotkań. Grupa polska, ochoczo zaśpiewała mu tradycyjne “sto lat” co zostało przyjęte z zadowoleniem.