W sobotę rano, po śniadaniu i pożegnaniu, członkowie TMPD uczestniczący w wycieczce, wyjechali w drogę powrotną do domu. Po drodze zatrzymaliśmy się w uroczym miasteczku nad Łabą. Miśnia to 27-tysięczne miasto z bogatą historią i wspaniałymi zabytkami. Dysponując ograniczonym czasem, wybraliśmy do zwiedzania górujący nad miastem zamek. Albrechtsburg - to najstarszy zamek rezydencyjny na terenie Niemiec. Wybudowany został w XV w. i miał służyć książętom Ernestowi i Albrechtowi jako mieszkanie i miejsce przyjmowania ważnych gości. Na początku XVIII w. umieszczono tu manufakturę porcelany, z której słynie Miśnia, od 1881r. pełni funkcję muzeum. Na szczególną uwagę zasługuje kryształowe sklepienie i klatka schodowa oraz malowidła na ścianach przedstawiające sceny z życia Wettynów i z historii Saksonii. Podziwiać można bogato zdobione kaflowe piece służące do ogrzewania pomieszczeń i eksponaty wyrobów porcelanowych. Każdy zwiedzający znajdzie dla siebie coś szczególnie go interesującego z tematów interaktywnej wystawy: fascynująca architektura, Wettynowie mieszkańcy i władcy, zamek - posiadłość mieszkalna, miejsce produkcji porcelany, ilustrowana kronika dynastii i kraju. Obok zamku znajduje się gotycka katedra św.Jana i św. Donata, założona w 968r. przez cesarza Ottona. Wewnątrz można obejrzeć zachowane rzeźby gotyckie, witraże i renesansowy ołtarz z malowidłami Cranachów. W katedralnej kaplicy książęcej, która jest miejscem pochówku dynastii Wettynów, w 1534 r. pochowano polską królewnę Barbarę Jagiellonkę, córkę króla Polski Kazimierza Jagiellończyka, która była żoną saskiego księcia Jerzego Brodatego i matką dziesięciorga jego dzieci.

Droga powrotna ze wzgórz zamkowego okazała się nieskomplikowana i szybka, bo można skorzystać z windy, która zwozi turystów na poziom miasta. Ostatnie pół godziny wykorzystaliśmy na spacer wąskimi uliczkami Miśni i podziwianie widoków przepływającej przez miasto Łaby. Z pewnym uczuciem niedosytu opuszczaliśmy Miśnię, obiecując sobie ponowne odwiedziny tego miejsca. Droga do domu minęła szybko, urozmaicona posiłkiem w Zgorzelcu i śpiewami. Tym razem nie zapomnieliśmy śpiewników TMPDz i kierownik naszego chóru miał ułatwione zadanie w doborze repertuaru piosenek. Do Dzierżoniowa wróciliśmy z wieloma wrażeniami i niezliczoną ilością pamiątkowych zdjęć. Atrakcyjny program wycieczki, wspólne międzynarodowe poznawanie siebie i nowych miejsc, rozmowy i towarzysząca atmosfera przyjaźni - to wszystko decyduje, że ta wycieczka na długo pozostanie w naszej pamięci.

Zanotowała

Maria Zarzycka-Chołody

 

Powrót do Wydarzenia 2019